17.07.2012 Passionate Photographer to książka napisana przez Steve’a Simona, utytułowanego fotografa prasowego z 30 letnim stażem, publikującego między innymi w The New York Times Magazine oraz Life. Obecnie jako freelancer pracuje nad projektami w różnych częściach świata. Książka o pasji dla pasjonatów.

                Steve Simon bazując na swojej wiedzy przygotował i opublikował pomoc dla innych fotografów jak zniwelować różnicę pomiędzy fotografiami, jakie sobie wymarzyli, a tym jakie rzeczywiście robią. Książka nie jest poradnikiem, z którego dowiemy się krok po kroku jak ustawić rodzinę do zdjęcia, a następnie uzyskać prawidłową ekspozycję. To raczej książka dla osób, które miały już do czynienia z tą sztuką i chcą poprawić warsztat fotografii reporterskiej lub podróżniczej. Mimo takiego ukierunkowania większość o czym pisze Simon da się przenieść również na grunt innych dziedzin fotografii.

                Autor w 10 rozdziałach, na 264 stronach, pisze o zasadach uniwersalnych, które rządzą ta dziedziną sztuki i nad, którymi należy pracować w celu rozwijania swoich umiejętności. Steve Simon zachęca do eksperymentowania i ciągłego przesuwania granic, ilustrując wszystko przykładami ze swoich zrealizowanych projektów, oraz wieloma zdjęciami.

                Pierwszym rozdziałem otwiera publikację pisząc o pasji i jej wadze w  osiągnięciu dobrego poziomu w robieniu zdjęć. Zachęca do poszukiwania własnego stylu, oraz odpowiedzi na pytanie co chcę wyrazić w moich fotografiach. Drugi rozdział poświęca treningowi. Niestety wbrew temu co twierdzą sprzedawcy sprzętu fotograficznego nowoczesne aparaty nie robią zdjęć same. Wszystkiego trzeba się nauczyć, trening czyni mistrza. Nauka jest niekończącym się procesem, Simon podaje 10 000 godzin ćwiczeń, robienia zdjęć i poprawy błędów jako rząd wielkości jaki jest konieczny do osiągnięcia dobrego poziomu.

                W trzecim rozdziale opisuje „kompozycyjny taniec”. Postuluje by nie ograniczać się jedynie do pojedynczego ujęcia, lecz by zmieniać pozycję fotografując obiekt. Dzięki temu można znaleźć nowe lepsze kąty widzenia, lepszy kompozycyjnie kadr. W rozdziale czwartym przeczytamy o koncentracji wykraczaniu poza swoją bezpieczną strefę. Każdy ma jakiś sposób pracy w jakim czuje się dobrze i bezpiecznie. Simon by uzyskać większy stopień kreatywności zachęca do przekraczania granic, stawiania sobie nowych celów.

                Piąty i szósty rozdział to opis niezwykle ważnych elementów w fotografii: komunikacji z modelem i światła. Simon zajmuje się tu kwestiami takimi jak rozmawiać z osobą, którą chcemy sfotografować, jak zdobyć zgodę na uwiecznienie lub kiedy fotografować z ukrycia. Dalej omawia znaczenie światła i tego, że tak jak wszystkiego w fotografii, tego również musimy się nauczyć.

                Od siódmego rozdziału zaczynają się sprawy związane z postprodukcją. Na początek edycja i wybór zdjęć, jak spośród dziesiątek ujęć wybrać tych kilka najlepszych, które z wyselekcjonowanych użyć do publikacji, a które do portfolio. Rozdziały ósmy i dziewiąty Simon poświęcił potrzebie oceny własnych mocnych i słabych stron, dalszej nauce i wyznaczaniu sobie kolejnych celów, oraz tworzeniu strategii. W ostatniej części książki znajdziemy sprawy dotyczące promocji, prezentacji zdjęć i marketingu.

                Książkę Steve’a Simona czyta się szybko i łatwo. Zarówno mniej jak i bardziej zaawansowani pasjonaci znajdą w niej wiele ciekawych wątków. Książka jest przydatna szczególnie dla fotografów podróżujących i zajmujących się zdjęciami reporterskimi.

Angielskie wydanie wydawnictwo New Riders,

okładka (c) New Riders